Najpierw musimy zdać sobie sprawę, że stan oświecenia duchowego jest całkowicie subiektywny i nie można go w żaden sposób zbadać. Jedynym „narzędziem” które może nam posłużyć w zrozumieniu jesteśmy my sami. Tak jak nie można opisać smaku pomarańczy komuś, kto nigdy jej nie widział i nie spróbował. Z tego też powodu nie nastręcza wielkiej trudności udawanie osoby uduchowionej i oświeconej. Dlatego też powstawało i powstaje na świecie dużo sekt i zgromadzeń pod przewodnictwem różnych guru, często o szemranej opinii, mających jednak na tyle charyzmy by przyciągnąć do siebie grupę osób.
Oświecenie to pewien szczególny stan wewnętrzny, gdzie odczuwa się jedność ze wszystkim co istnieje, nie identyfikując się jednocześnie ze swoim ciałem, myślami itd. Oświecenie czyli inaczej rozświetlenie, rozjaśnienie. I chodzi tu o zdecydowanie o ducha a nie o umysł. Choć gdy odnajdziemy nasze prawdziwe Ja, wtedy i umysł będzie jasny. Oświecenie to także przekazywanie nauk duchowych innym. Przekazywanie ze Serca, z Szacunkiem i Miłością dla słuchaczy. Nie poprzez nakazy, zakazy czy wręcz wymuszenia. Każdy idzie swoją ścieżką życia, więc i każdy też będzie odbierał pewne rzeczy inaczej. Jednak kierunek musi być ten sam.
Oświecenie to też zrozumienie Boga/Absolutu a przynajmniej jego głęboka próba. To zrozumienie, że wszyscy jesteśmy Jednym i pochodzimy z tego samego boskiego Źródła. Nie można tego jednak zrobić rozdzielając materię i ducha bądź usuwając któreś z nich. Każda próba uwzględniająca tylko jeden poziom skazana jest z góry na niepowodzenie. Duch i materia są jednym choć innym. Są światłem, są wibracją tylko o różnej częstotliwości. Tak jak mimo istnienia szerokiego zakresu fal elektromagnetycznych, jesteśmy w stanie dostrzec tylko wąski jego wycinek. Czy też usłyszeć tylko część dźwięków które nas otaczają.
Oświecenie to w końcu kroczenie ścieżką bezwarunkowej Miłości.
Kto interesuje się duchowym rozwojem osobistym, ten na pewno przeczytał sporo artykułów i książek o tzw. oświeconych ludziach, którzy przez wieki pojawiali się na świecie. Również w serwisach internetowych można znaleźć sporo filmów i, bądź to o nich, bądź to ich autorstwa bądź to wywiady.
Takie osoby w historii, które wywarły wpływ na losy całego świata były wg mnie tylko dwie. Pierwszy jakiego znamy to Budda, który naprawdę się nazywał Siddhartha Gautama. Jego nauki zwane buddyzmem trwają po dziś i ścieżką tą idzie spora liczba osób. Różne techniki medytacji stworzone na ich podstawie pozwalają wkroczyć na ścieżkę wiodącą do pełni oświecenia. Drugim był Jezus. Jednak nie ten Jezus którego znamy z kart mitologii żydowskiej pospolicie nazywanej Biblią a człowiek, który osiągnął najwyższy stan ducha i starał się przekazywać nauki Miłości w swoim otoczeniu. Niestety jego przekazy zostały tak pozmieniane, że z oryginału zostało naprawdę niewiele.
Czy Jezus stworzył chrześcijaństwo? Nie. Jego zadaniem podczas pobytu na Ziemi, było nieść przesłanie Miłości a nie tworzenie religii. Przynajmniej w formie Kościołów, które znamy dziś. We fragmentach Nowego Testamentu możemy znaleźć szczątkowe informacje dotyczące jego samego jak i jego nauk. Nie znamy tak naprawdę autorów czterech ewangelii a tylko przypuszczamy kto je mógł napisać. Wiele w nich nieścisłości i niedomówień a przede wszystkim podają one tylko bardzo wąski wycinek życia Jezusa. Nie wiemy właściwie nic co robił aż do czasu gdy wg ewangelistów zaczął nauczać. Wokół jego życia narosło wiele mitów i legend, niektórych wręcz wprost przekopiowanych od innych ludzi i bóstw.
Jednak główne przesłanie z którym przyszedł na świat w swoich czasach pozostało aktualne: Miłuj pana boga swego z całego serca, całej duszy i ze wszystkich sił, a bliźniego jak siebie samego.

Ze współczesnych oświeconych ludzi ducha należy wymienić przede wszystkim Osho którego prawdziwe nazwisko brzmi Chandra Mohan Jain, znanego także jako Bhagwan Shree Rajneesh, indyjskiego nauczyciela i mistrza duchowego. Jego nauki przekazywane przez lata w postaci wykładów i konferencji wymykają się wszelkim kategoryzacjom. Choć opiera się on przede wszystkim na buddyzmie, to w jego nauczaniu można znaleźć elementy różnych religii, które są przez niego krytykowane. Według niego, człowiek prawdziwie religijny nie będzie się wiązał z żadną religią, gdyż instytucje te są zaprzeczeniem prawdziwej religijności. I ja się z tym w zupełności zgadzam. Osho nigdy nie napisał żadnej książki. Te które powstały, są transkrypcjami jego wykładów, których przez lata jego nauczania nazbierało się bardzo dużo. Jego uczniowie zwani sanjassinami zaczęli je spisywać i wydawać drukiem. Zostały przetłumaczone na wiele języków, w tym na język polski. Według mnie do najciekawszych pozycji należą „Wielka Księga sekretów”, „Księga mądrości”, „Żyć według własnych zasad”, „Sztuka życia i umierania” oraz „Inteligencja – twórcza odpowiedź na nasze czasy”. Każdy jednak może znaleźć coś dla siebie. Wachlarz tematów które on poruszał jest przeogromny. Jego nauki pozwalają wkroczyć na ścieżkę, gdzie odnajdujemy prawdziwych siebie. Gdzie przestajemy identyfikować się ze swoim ciałem i cielesnym umysłem.
Nauki wszystkich oświeconych mistrzów opierają się próbom czasu, gdyż niosą przesłanie, które było i jest wciąż aktualne. Z historii znamy jednak nazbyt dobrze sytuacje, gdzie były one fałszowane czy mylnie interpretowane by korzyści z nich płynące dotyczyły tylko wąskiego grona ludzi zwanych kapłanami tworzącymi elity władzy służące kontroli dusz i umysłów.
Dziś dzięki internetowi i szybkiemu przepływowi informacji możemy łatwo znaleźć ścieżkę rozwoju opierającą się na przesłaniach ludzi, którzy osiągnęli stan pełnego oświecenia. Gdy tylko posłuchamy swego serca zaczniemy kroczyć drogą bezwarunkowej Miłości w stronę, którą oni nam pokazują, by w końcu wrócić do Źródła.

 

Grzegorz Świętobor Smoliga