Któż z nas nie spotkał się ze zjawiskiem jasnowidzenia, a w szczególności z dwoma jego rodzajami, czyli prekognicją czy telepatią. Jestem przekonany, że każdy choć raz w swoim życiu miał osobiście do czynienia przynajmniej z jednym z nich, jednak w większości przypadków nie zdawał sobie z tego sprawy. Do zjawisk paranormalnych należy również panowanie umysłu nad materią, czyli np. telekineza czy bretharianizm.
Ale zacznę od próby wyjaśnienia z czym tak naprawdę mamy do czynienia choć w krótkim artykule niemożliwe jest opisanie wszystkiego ze szczegółami. W tzw. cywilizacji zachodniej utarło się, że zjawiska które wymieniłem wyżej, traktowane są jako moce nadprzyrodzone lub nazywa się je zjawiskami paranormalnymi. Dzięki fizyce kwantowej powoli się to jednak zmienia, i rzeczy które dotychczas tak były traktowane zyskują nowy punkt widzenia i zaczynają być po prostu jedną z wielu możliwości umysłu. Gdy natomiast spojrzymy na nie z punktu widzenia np. joginów czy też mnichów buddyjskich wtedy stają się z gruntu normalne. Osiąga się je w stanie głębokiej medytacji czyli samadhi. Nazywa się je tam „sidhi” i rozróżniają ich aż 25. Dla zainteresowanych zgłębieniem tej ścieżki polecam książkę którą napisał dr Dean Radin „Zjawiska nadprzyrodzone. Nauka, joga i dowody na istnienie zdolności paranormalnych”. Za naturalne też uchodzą wśród niektórych (a może nawet większości) plemion żyjących z dala od cywilizacji, a które na co dzień mają do czynienia z szamanizmem w czystej postaci. W naszej tzw. cywilizacji przyjęliśmy materialny punkt widzenia określony przez Kartezjusza, Newtona i Darwina. Traktowany jest on jako pewnik, jako prawda objawiona, jak coś fundamentalnego, czego w żaden sposób już się zmienić nie da. Tak wygląda sytuacja w zdecydowanej większości populacji. Jednak wielu naukowców ma już zupełnie inne na ten temat zdanie. Gdy przyjrzymy się temu co nas otacza poprzez pryzmat fizyki kwantowej, wtedy rzeczy których logicznie i materialnie wytłumaczyć się nie da, stają się proste i całkowicie naturalne. Barierą jednak w tym przypadku jest zamknięty umysł, który nie dopuszcza rozwiązań innych niż te promowane przez ortodoksyjną naukę.
Myśl, że świadomość ma wpływ na „materię” jest tam niedopuszczalna a każdy kto uważa inaczej stawiany jest w ogniu krytyki i uważany co najmniej za człowieka niespełna rozumu. Pokazuje to, że wiedza tych ludzi zatrzymała się w wieku XVIII – XIX a wszelkie dowody na istnienie zjawisk spoza świata materialnego traktują jako oszustwo. Z pewnością adekwatne tu jest powiedzenie: „Jeśli fakty mówią co innego to tym gorzej dla faktów”
Najczęstszym przykładem zjawiska którego nie można racjonalnie wytłumaczyć jest prekognicja, czyli zdolność do przewidywania przyszłych wydarzeń. Ja chcę wam powiedzieć o dwóch z mojego życia. Pierwszy: Wracałem w nocy z pracy do domu. Na ulicach było zupełnie pusto. Będąc już blisko w bocznej ulicy, przyszła mi do głowy myśl, że za chwilę będzie mnie mijał od tyłu policyjny radiowóz i za około 30 sekund dokładnie się tak zdarzyło. Drugi: Jechałem rowerem do pracy i pojawiła się się myśl, że za chwilę będzie mnie wyprzedzać biała ciężarówka, która skręci w prawo i da sygnał klaksonem. I znów dokładnie się tak wydarzyło. Jestem przekonany, że każdy z czytelników jest w stanie przypomnieć sobie sytuacje z własnego życia, które można zaliczyć do tej kategorii.
Równie często co prekognicja zdarza się telepatia czyli połączenie się z kimś oddalonym od nas, często o wiele kilometrów.
Ile razy zdarzyło wam się wziąć do ręki telefon by do kogoś zadzwonić i w tym momencie ta osoba to uczyniła? Z pewnością nie były to odosobnione przypadki. Ile razy osoba z którą rozmawialiście, powiedziała coś co mieliście na myśli na kilka sekund przed tym niż wy to powiedzieliście? Można by powiedzieć, że takie wydarzenia to zwykłe zbiegi okoliczności. Jednak częstotliwość z jaką się takie rzeczy przydarzają daleko wykracza poza granice przypadku. Podam przykład sprzed kilku dni. Rozmawiałem ze znajomym przez telefon, o sposobie podania dla mnie przesyłki. Z racji tego że wyjechał w inną część Polski, nie mógł tego zrobić osobiście. Zaproponował, że poda mi ją przez swoją koleżankę z pracy. Przyszło mi na myśl, że ona ma na imię Dominika i gdy zapytałem się go o to, potwierdził że tak jest. W tym momencie zacząłem się śmiać i powiedziałem mu że kilka sekund wcześniej właśnie tak pomyślałem. Takich przykładów można by mnożyć jednak nie to jest celem tego artykułu.
Kolejnym zjawiskiem wymykającym się nauce jest telekineza czyli bezpośrednie oddziaływanie na materię w celu jej poruszenia, przemieszczenia lub zmiany. Ci którzy oglądali trylogię „Matrix” z pewnością będą kojarzyć scenę w której Neo próbuje wygiąć łyżkę. Takie przypadki zdarzają się w świecie określanym przez nas za realny. Doświadczył tego na sobie dr Richard Bartlett, autor „Fizyki cudów”.
Wokół bretharianizmu, czyli czerpaniu energii z otoczenia zamiast spożywania pokarmów narosło wiele mitów. Przede wszystkim za sprawą oszustów, którzy jedli i pili po kryjomu. Jednak i to znalazło potwierdzenie wśród joginów. Jednego badano przez kilka czy też nawet kilkanaście
tygodni w wojskowej placówce badawczej przy uniwersytecie. Ponad wszelką miarę stwierdzono, że człowiek ten nie potrzebuje do życia ani jedzenia ani picia. Takich przypadków jest dużo więcej lecz w większości nie wychodzą one poza wąskie grona, gdyż ludzie ci nie szukają rozgłosu.
Wracając na chwilę do samadhi i związanego z nim jasnowidzenia, mnisi z Tybetu rozróżniają jego dwa rodzaje. Jeden to zdolności na niskim poziomie, niestabilne, często wrodzone i związane z poprzednimi inkarnacjami (to zjawisko badają naukowcy na zachodzie) a drugi to poziom wysoki osiągany podczas głębokiej medytacji. Jest on bardzo stabilny. Jednak do osiągnięcia wszechwiedzy potrzebny jest stan całkowitego oświecenia, co udaje się niewielu osobom.
Moją końcową konkluzją tego co napisałem wcześniej jest to, że wszyscy i wszystko jest ze sobą połączone poza czasem i przestrzenią a przykłady z mojego życia opisane wyżej, oraz przykłady które każdy z was może znaleźć w swoim życiu, służą tylko tego potwierdzeniu. Zmuszają do zastanowienia się nad tym, czym naprawdę jest rzeczywistość a w końcowym efekcie prowadzą do wniosku, że jesteśmy Energią, jesteśmy Światłem pochodzącym z Boskiego Źródła.
Namaste.
Grzegorz Świętobor Smoliga
0 komentarzy