
Robert Noble – jeden z najbardziej znanych podróżników astralnych w Polsce. Człowiek który od najmłodszych lat interesuje się rozwojem duchowym, ezoteryką a szczególnie doświadczeniami poza ciałem. W 2013r. założył Instytut Roberta Noble w którym to nieustannie propaguje rozwój świadomości. Jest autorem najbardziej znanego w Polsce poradnika „OOBE Drugie życie poza ciałem„. Jego twórczość obejmuje m.in. następujące pozycje: „OOBE. Ścieżka Serca„, „OOBE. Lęk pierwotny„, „Nagual Julian„, „OOBE. Tajemnica punktu scalającego„, „Sentencje Mocy” oraz „OOBE. Życie realnym mitem„.
Skąd narodziła się potrzeba napisania tej książki — czy była to próba uporządkowania własnych doświadczeń, czy raczej chęć podzielenia się nimi z innymi?
W swoich książkach przedstawiam wiedzę Czarowników związaną z rozwojem świadomości i ewolucją istoty ludzkiej. Pisanie książek jest zadaniem powierzonym mi od samego Naguala Juliana. Wyzwanie tak doniosłe, że nie dające się opisać słowami. To mój dar dla ludzkości, którym się dzielę. To Podarunek Mocy, przepis na prawdziwe i szczęśliwe życie. Oczywiście, sam też na tym korzystam, za co jestem wdzięczny mojemu Nagualowi.
Tytuł „OOBE. Życie realnym mitem” brzmi bardzo intrygująco. Co dla Pana kryje się za określeniem „realny mit”?
Te kwestie wyjaśniam w swojej książce. Dla nas Czarowników życie jest mitem, ale nie takim w jakim uczestniczą ludzie, którzy nawet nie wiedzą czym jest rzeczywistość. Innymi słowy, ludzie nie wiedzą, że świat w którym żyją jest snem. Czarownicy poprzez morderczy wysiłek docierają do wiedzy o naturze rzeczywistości a następnie korzystają z niej w sposób praktyczny i sami tworzą swój świat. Samy jesteśmy kreatorami tego życia. Realny Mit oznacza rzeczywisty świat, w którym Czarownicy zdecydowali się uczestniczyć.
Czym jest świat Czarowników, o którym tak często wspomina Pan w książce?
Świat Czarowników jest moim światem w którym żyję i obcuję z innymi Czarownikami. To nie jest jeden świat, osobny od tego w jakim żyją ludzie. To wszystkie światy, które są dostępne naszej percepcji i w których my świadomie i z premedytacją funkcjonujemy. To nie jest tylko rzeczywistość poza ciałem, ale całe multiwersum rzeczywistości w których obcujemy, również fizycznie.
Jak wyglądał Pana proces twórczy — czy pisał Pan od razu po doświadczeniach OOBE, czy raczej po czasie, kiedy emocje już się ułożyły?
W książce opisuję nie tylko doświadczenia OOBE, ale również doświadczenia które przeżywam w rzeczywistości fizycznej. Jako Czarownik mam zupełnie inną świadomość i wiedzę na temat czasu. Dla mnie czas liniowy nie istnieje, tak jak dla człowieka. Przyszłość i przeszłość znajduje się w jednym momencie. A ja poprzez swoje nieskazitelne działanie jestem w stanie wyciągać z nieskończoności swoich doświadczeń te, które mogą pomóc przebudzić innych ze snu w którym się znajdują.
Które z opisanych w książce doświadczeń było dla Pana najtrudniejsze emocjonalnie?
Wszystkie doświadczenia są trudne, bo wymagają ogromnego wkładu energetycznego. Zazwyczaj wybieram doświadczenie wewnętrznej ciszy by nie popadać w stany emocjonalnego rozchwiania. Na szczęście mam opanowaną wewnętrzną ciszę. Jeśli jednak miałbym wybrać to jedno doświadczenie, które zawarłem w książce, to byłoby to odejście od grupy Samanty i Basi. Gdy ptak wolności odlatuje, jest to najsmutniejszy widok, jaki można sobie wyobrazić.
Czy podczas podróży OOBE czuje Pan bardziej fascynację czy lęk?
To bardzo dziwne pytanie, zważając, że dla mnie Czarownika nie ma już takiego podziału. Rozumiem, że to trudne do uchwycenia, bo człowiek lubi klasyfikować. Zatem powtórzę, że dla mnie jest tylko świadomość, czy to w ciele czy to poza nim. Świadomość oznacza dla mnie życie, a ono zawsze mnie fascynuje, nawet jeśli pojawia się lęk.
Jak doświadczenia poza ciałem wpłynęły na Pana codzienne życie — relacje, podejście do świata, duchowość?
Wpłynęły tak, że zmieniły mnie ze zwykłego słabego człowieka w magiczną istotę, którą jestem. Zmieniły je całkowicie i zmieniają nadal. Jest to pełniejsze, szczęśliwsze i pełne miłości życie jakie prowadzę na każdym poziomie.
Czy zdarzyło się, że jakieś doświadczenie było tak intensywne, że nie dało się go ubrać w słowa?
Wszystkie doświadczenia takie są! Każde jedno doświadczenie jakie mam nie jest możliwe do opisania słowami. To co opisuję w książkach jest tylko nomenklaturą, którą muszę zastosować, by było coś zrozumiałe dla czytelnika. To czego doświadczam jako Czarownik wymyka się całkowicie opisowi. Weźmy przykład bycia Smokiem. To co myślimy na ten temat, jest tak ograniczone od faktycznego doświadczenia, że nie jest możliwe opisać co znaczy być smokiem. Jeśli nigdy Pani się nie stała smokiem, zawsze będzie to tylko wyobrażenie pod wpływem słów.
Moce Cris brzmią intrygująco. Czy gdyby teraz do mnie podeszła i złapała za rękę, mogłaby mnie przenieść do wybranego przez siebie świata?
Tak, ale Pani świadomość by tego nie zarejestrowała. Dzieje się tak zawsze gdy my, Czarownicy, z kimś się spotykamy. Rzadko kto ma na tyle energii, aby móc to wychwycić, zarejestrować, a następnie tym żyć. Integracja takiego doświadczenia wymaga sporego nakładu energii. Socjalizacja, której jest Pani poddawana przez całe swoje życie nie pozwoli Pani zaakceptować tego doświadczenia. Czarownicy nie zawsze zabierają kogoś do innych światów, ponieważ ktoś ma taki kaprys, a tym bardziej by komuś coś udowadniać. Działamy z wyższej perspektywy i jeżeli Cris uznałaby za słuszne, by to zrobić to pewnie by to zrobiła. Ale jeśli widziałaby, że potrzeba ta wynika z ego i poczucia ważności, zadziałałaby innymi metodami, by Panią przebudzić.
Jak wyglądała współpraca przy pisaniu z Cris — czy jej perspektywa od początku była częścią książki, czy pojawiła się później?
W połowie pisania książki zdecydowałem, że głos Cris będzie ciekawą odsłoną. Mógłbym znowu opowiadać swoje zmagania z energią seksualną, ale uważałem, że ona jako kobieta i Czarownica, mogłaby rzucić nieco inne światło w tym temacie. Tak jak to opisałem w książce skonsultowałem się ze swoimi Nagualami i oni potwierdzili, że będzie to dobre posunięcie. Cris nie miała zatem wyboru, to co mówią Naguale jest „święte” i trzeba to zrobić w sposób nieskazitelny. Nawet jeśli nie miała na to ochoty.
Co o powstaniu książki sądzą inni Czarownicy? Czy wszyscy pochwalają Pana decyzję o pisaniu, a może dla niektórych nie był to dobry pomysł (np. na początku)?
Inni Czarownicy nie mają zbyt wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o decyzje Naguala. Każdy ma swoje walki, które musi przechodzić. Moimi walkami jest pisanie książek Mocy, aby przekazywać ludziom w sposób łopatologiczny wiedzę Czarowników. Po moich poprzednich książkach, każdy z Czarowników jest pełen podziwu, że tak nieskazitelnie przekazuję tę wiedzę.
Co chciałby Pan, aby czytelnik wyniósł z tej książki — duchową inspirację, refleksję nad życiem, czy może zachętę do własnych poszukiwań?
Wszystko razem wzięte. A tak naprawdę, chciałbym by zrozumiał, że o swoje życie trzeba zwalczyć, i tylko poprzez własną praktykę i doświadczenia ma możliwość przeistoczenia się ze słabej istoty, którą ukształtowała socjalizacja w istotę magiczną i pełną Mocy. Taką, która może żyć z otwartym sercem w prawdziwej miłości.
Jak reagują ludzie, którzy po raz pierwszy słyszą o OOBE — czy spotyka się Pan częściej z niedowierzaniem, czy z ciekawością?
Najczęściej spotykam się z ignorancją. Ludzie nie zdają sobie sprawy czym te doświadczenia są i jak ważne jest dążenie do ich osiągania. Według mnie, najbardziej smutny jest fakt, że mimo iż dowiadują się, o możliwościach jakie daje OOBE, nie podejmują się wysiłku by samemu chcieć rozwijać swoją świadomość. To właśnie socjalizacja, i głęboko zakorzenione wierzenia powstrzymują ludzi od dążenia do prawdy na temat swojej istoty.
Czy Pana zdaniem każdy człowiek ma możliwość doświadczenia OOBE, czy to dar dostępny tylko nielicznym?
Każdy człowiek, może doświadczyć OOBE. Ale tylko nieliczni są w stanie wykorzystać cały potencjał tego doświadczenia. Najczęściej, tym co się to w ogóle uda, to popadają w swoje ograniczone schematy myślowe i szybko z tego rezygnują. Nie wiedzą jak mogą to wykorzystać. W świecie Czarowników taka postawa wiąże się z brakiem energii życiowej.
Na koniec — czy planuje Pan kontynuację tej historii, rozwinięcie wątków Czarowników i dalszych podróży poza ciałem?
Tak, jak to zapowiadała Cris, napiszę co najmniej czternaście książek Mocy. „OOBE. Życie realnym mitem” jest dopiero numerem siedem. Na pewno będę działał nieskazitelnie by mi się to udało, ale czy Śmierć dopadnie mnie prędzej, tego nie wiadomo…
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również, było mi bardzo miło.
Rozmowę z Robertem Noble przeprowadziła Dominika Róg-Górecka z serwisu nakanapie.pl
0 komentarzy