OOBE jest samym życiem. Wywiad z Robertem Noble
– OOBE jest samym życiem. To rozwój świadomości. Pogłębienie własnej świadomości i bezpośrednie zdobywanie wiedzy jest dostatecznym argumentem, by się o to starać. Każdy normalny człowiek powinien chcieć być mądrzejszy i bardziej świadomy, aby być bardziej szczęśliwym – mówi Robert Noble, autor książki OOBE. Drugie życie poza ciałem.
Twoja kolejna książka, OOBE. Drugie życie poza ciałem, w rzeczywistości jest dodrukiem. Pierwsza partia została wyczerpana, a czytelnicy wciąż potrzebują więcej. Co czujesz wiedząc, ile osób czerpie z Twojego poradnika?
To prawda, to już czwarty dodruk mojej książki, jednak to jeszcze nie znaczy, że ktoś czerpie z niej wiedzę. Niektórzy po prostu kupują książkę, by ładnie wyglądała na półce. Niektórzy robią innym prezent, a ten nie zawsze jest trafiony. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że samo posiadanie książki i jej przeczytanie nie oznacza, że odbiorca podejmie wysiłek, by zacząć zmieniać swoją świadomość. Kilka tysięcy sprzedanych egzemplarzy nie jest jednoznaczne z tym, że ludzie opuszczają ciało. Chociaż poradnik ten jest najlepszym na rynku. Na podstawie mojej książki inni tworzą kursy i piszą swoje książki – i czuję się z tym niezbyt dobrze.
Czy taka popularność książki świadczy o wzroście świadomości odnośnie do praktyki opuszczania ciała?
Z pewnością wzrasta świadomość, że taka praktyka w ogóle istnieje. Jednak zauważam przez okres wielu lat, że zjawisko to jest przedstawiane w sposób niewłaściwy. W dobie Internetu krąży bardzo dużo fałszywych i niewłaściwych przekonań odnośnie do OOBE. Wiele osób wypowiada się na ten temat, pomimo braku doświadczeń lub bardzo skromnej ich ilości. Niektórzy mylą OOBE z podróżami mentalnymi i wyobraźnią. Obecnie ludzie są przyzwyczajeni do łatwych rozwiązań, kiedyś było inaczej. Człowiek był bardziej zdyscyplinowany i miał zupełnie inne wartości niż obecnie. To niepokojące, że tak wiele osób zamiast poszerzyć swoją świadomość, poszło w drugą stronę i zawęziło swoje postrzeganie.
Stworzyłeś poradnik, który daje jasne wskazówki, jak opuścić ciało. Jednak Tobie zajęło to wiele lat. Dlaczego to tak trudne? Co blokuje ludzi?
To bardzo dobre pytania, które sam sobie kiedyś zadawałem. Jak wszystkie moje książki, poradnik jest napisany bardzo prosto i klarownie. Nie trzeba niczego więcej niż to, co możemy wyczytać na jego stronach. Ludzie jednak są poblokowani poprzez swój system rozumienia pewnych pojęć. Inaczej mówiąc, czytamy te same słowa, lecz inaczej je rozumiemy. Brakuje silnej motywacji do tego, aby rzeczywiście odkrywać swoją prawdziwą jaźń. Te doświadczenia wymagają od nas zmierzenia się z własnymi lękami, ograniczeniami i fałszywymi przekonaniami. Już to odsiewa znaczną część osób, które nie są w stanie sprostać wyzwaniom, jakie czekają je na tej drodze. Prościej jest oszukać samego siebie i własny umysł, że osiągnęło się poziom, w którym OOBE nie jest potrzebne do szczęścia. Jest to praktyka bardzo indywidualna i zależna wyłącznie od nas. Dlatego osoby, które nie doznają OOBE w sposób samoistny, a mają na tym polu sukcesy, są takie wyjątkowe.
Załóżmy, że ktoś po raz pierwszy słyszy o praktyce opuszczania ciała i nie wie, czy zakupić poradnik. Czy możesz dać kilka przykładów, jakie korzyści daje ta niezwykła umiejętność?
Korzyści z praktyki są nie do opisania. Nie tak dawno napisałem artykuł na temat powodów dla których warto doświadczać OOBE i umieściłem na stronie internetowej swojego Instytutu. Zapraszam do poczytania: https://instytutnoble.pl/odkryj-moc-oobe-7-powodow-by-rozwinac-swoja-swiadomosc/
Najważniejszą korzyścią jest odkrywanie tego, kim jesteśmy. Zdobywamy wiedzę bezpośrednio, z pierwszej ręki. Kiedy doświadczymy siebie w pełni poza ciałem, nasz światopogląd ulega całkowitej transformacji. Nabieramy pewności co do tego, że życie fizyczne nie jest jedynym poziomem, w którym żyjemy. Zaczynamy automatycznie dociekać, co ma rzeczywiste znaczenie w naszej egzystencji. Dostęp do innych rzeczywistości przynosi ogrom korzyści i nie chodzi tylko o to, że odbędziemy cudowne przygody niczym Avengersi, ale lepiej będziemy rozumieli swoje życie i miejsce w całym uniwersum.
Jednak ta umiejętność niesie z sobą także niebezpieczne sytuacje. Piszesz też, że w tej praktyce jesteśmy zdani na siebie. Co w sytuacji, gdy nie będziemy sobie mogli poradzić?
Oczywiście, że życie poza ciałem niesie niebezpieczne sytuacje, ale czy nie tak samo jest w naszym życiu fizycznym? Przecież na każdym kroku czyha na nas niebezpieczeństwo! Wystarczy zdać sobie sprawę z kruchości własnego istnienia. Fizycznie człowiek jest bardzo słaby. Siły natury dominują na każdym kroku, a my nie mamy z nimi szans. Musimy odżywiać nasze ciało specjalnym pokarmem. Bez wody i powietrza długo nie przetrwamy. Takie jest życie. Człowiek nieświadomy myśli, że jest na końcu łańcucha pokarmowego. To bardzo ograniczone spojrzenie. Nie jesteśmy w pełni panami swojego losu. Podobnie jest poza ciałem. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie mógł nas skrzywdzić, zawsze możemy doznać jakiejś niechcianej sytuacji. Pytasz, co w sytuacji gdy nie będziemy w stanie sobie poradzić? Po prostu nie poradzimy sobie i cofnie nas z doświadczenia do ciała. Tego nie można powiedzieć o życiu fizycznym. Jeśli nie poradzimy sobie w życiu fizycznym, nigdzie nas nie cofnie, po prostu umrzemy. Lecz życie będzie toczyć się dalej.
Istnieje bardzo dużo czynników, które mogą utrudnić lub nawet uniemożliwiać wyjście z ciała. Czy wobec tego to opcja tylko dla wybrańców? Łatwo pozbyć się z pokoju komarów czy kota, ale o wiele trudniej wyzbyć się stresu…
Słuszna uwaga, jest bardzo dużo czynników, które powstrzymują nas od osiągnięcia upragnionego wyjścia z ciała. Są to czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, przy czym to właśnie te drugie są decydujące. Stres i nasz własny umysł będą tym, co stanie na przeszkodzie. Człowiekowi bardzo trudno jest nie utożsamiać się z własnym umysłem i myślami. Dzieje się to automatycznie i tak bardzo w tym tkwimy, że wydaje się wręcz niemożliwe, by móc ten stan rzeczy zmienić. Zaawansowani medytujący mówią o tym od wieków, ale z jakiegoś powodu człowiek ma problem, by przekonać samego siebie, że również może tego dokonać. Dlatego, jeśli nie czuje się wewnętrznej potrzeby, by to przełamać, można kręcić się w kółko przez wieczność.
Istnieje ciekawy „wspomagacz”. RedEye. Opowiesz o nim więcej? Nie jest już w sprzedaży, więc czym można go zastąpić?
RedEye rzeczywiście był urządzeniem, które okazywało się pomocne. Działo się to nie tylko z powodu samego urządzenia, które uczyło nas relaksu, synchronizowało półkule mózgowe i kontrolowało, czy jesteśmy świadomi. Jego skuteczność była przede wszystkim zależna od naszego zaangażowania. Samo regularne używanie urządzenia wymagało sporej siły woli. Na dłuższą metę wymagało to sporego wysiłku. Podłączanie elektrod, nasmarowanie żelem palców, no i sama sesja utrzymania świadomości zamiast popadnięcia w nieświadomy sen nie były łatwe. Mógłbym to przyrównać do treningu biegowego. Możesz mieć świetne buty do biegania, ale to nie one powodują, że idziesz na trening. Liczy się Twoja determinacja i chęć osiągnięcia pozytywnych rezultatów. Pytasz, czym można zastąpić to urządzenie. Każde urządzenie, które będzie pomocne w treningu relaksu, koncentracji, utrzymaniu świadomości, może je zastąpić. Nie znam urządzeń, które byłyby tak skuteczne. Jednak czas pokazał, że nie możemy w pełni uzależniać się od żadnych urządzeń, musimy skupiać się na własnej wewnętrznej mocy. To znaczy, że skupiamy się na tym, co mamy zawsze pod ręką, na sobie. Nieważne, gdzie będziesz, zawsze możesz usiąść i wczuć się w swoje wnętrze i siebie.
Widzę jeszcze jedną korzyść z praktyki – trzeba bardzo o siebie dbać, na przykład pilnować diety i uprawiać sport. Czy OOBE motywuje do tego? Czy to powinno wynikać jednak z troski o własne ciało i psychikę?
OOBE jest samym życiem. To rozwój świadomości. Nasze życie to świadomość w ciele fizycznym i również poza nim. Aby nasza świadomość lepiej funkcjonowała w naszym ciele, musimy dbać o swoje ciało jak tylko się da. Wcale nie musi nas do tego motywować OOBE. Zdrowe i silne ciało powoduje, że lepiej nam się żyje, jesteśmy szczęśliwsi i mamy więcej energii. Czy trzeba ludzi przekonywać do uprawiania sportu? Okazuje się, że tak. Chociaż każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że powinniśmy coś ze sobą robić, ale z jakichś względów nasz umysł niekoniecznie nam w tym pomaga. Tak samo jest z OOBE. Pogłębienie swojej świadomości i bezpośrednie zdobywanie wiedzy jest dostatecznym argumentem, by to robić. Każdy normalny człowiek powinien chcieć być mądrzejszy i bardziej świadomy, aby być bardziej szczęśliwym.
Jak rozumiem, Twój poradnik jest też tak naprawdę skarbnicą wiedzy dla osób, które wcale z ciała nie chcą wychodzić? Pokazujesz, jak na przykład oswajać lęk, dajesz wiele praktycznych rad na życie.
Mój poradnik uczy tego, jak zacząć zmieniać swoją świadomość. Na co zwracać uwagę i jak małe, niepozorne rzeczy mogą wpływać na nasze postrzeganie. Nie trzeba wychodzić z ciała, by być bardziej świadomym człowiekiem, jednak bez tych doświadczeń umyka pewne spektrum naszej istoty. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy istotami, które śnią, zarówno sen o fizyczności, jak i ten o OOBE. Rzeczywiście w książce znajdziemy wiele praktycznych rad na życie. Gdy spróbujemy je wdrożyć w praktyce, zobaczymy, że bardzo szybko pojawią się zaskakujące, wręcz magiczne efekty.
Napomnę, że trening świadomości odbywa się zawsze teraz, w konkretnej chwili. Nie ma znaczenia, gdzie jesteś i w jakim ciele. Jeżeli czytasz teraz ten tekst, to jest to już sposobność do tego, by uświadomić sobie coś, co przed chwilą było przed Tobą ukryte. To jak niekończące się rozkwitanie.
Opowiadasz też o porażkach. O tym, jak je akceptować. Dlaczego to ważne?
Porażki są częścią życia, a – mówiąc inaczej – procesem nauki. To dzięki tym doświadczeniom mamy szansę się zmienić i udoskonalić. Porażka z wyższego punktu widzenia wcale nie jest porażką. To sposobność do zmiany, która z perspektywy czasu okazuje się błogosławieństwem. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że każde doświadczenie – nawet to niechciane – jest dla nas niezmiernie ważne. Inaczej w ogóle byśmy go nie doświadczali. Akceptacja tych trudnych i bolesnych doświadczeń jest nieunikniona abyśmy mogli iść dalej.
Jakie inne Twoje książki będą świetnym uzupełnieniem dla tego poradnika?
Każda z moich kolejnych książek będzie dobrym uzupełnieniem poradnika OOBE. Drugie życie poza ciałem. Zdecydowanie więcej skorzystamy na lekturze kolejnych moich pozycji, gdy będziemy mieli pewność, że takie zjawisko jak OOBE jest faktem. Zupełnie inaczej będziemy postrzegać świat oraz kolejne moje książki. To, co będzie miało największe znaczenie, to to, jak dalej pokierujemy swoim życiem. I zrobimy to sami z siebie, z własnej woli, a nie pod przymusem starych przekonań lub drugiego człowieka.
Czy masz w planach kolejną, całkowicie nową publikację?
Tak, mam w planie wydać książkę OOBE. Tajemnica punktu scalającego. Ta książka będzie kontynuacją publikacji Nagual Julian. Moja inicjacja w świecie czarowników (https://www.facebook.com/nagualjulianksiazka) i będzie opowiadać o wiedzy czarowników, dla których życie fizyczne, śnienie, oobe, oraz inne odmienne stany świadomości są realnymi wymiarami naszej rzeczywistości.
Zachęcam do polubienia mojej strony na facebooku: https://www.facebook.com/oobetajemnica. Na bieżąco informuję na niej o kolejnych publikacjach czy tekstach, po które warto sięgnąć.
0 komentarzy