Życie można porównać do jazdy prywatnym autobusem. Ty jesteś kierowcą a ciało pojazdem i to Ty podejmujesz decyzję gdzie i którą trasą jechać. Rodzina, przyjaciele, znajomi itd. to Twoi towarzysze podróży. Czasem jadą od początku do końca, czasem dłuższy odcinek a czasem tylko jeden przystanek.
Zależy co komu odpowiada i do nich należy decyzja czy chcą z Tobą podróżować przez życie. Każdy ma prawo by wysiąść w dowolnym momencie. Ty też masz prawo zażądać by ktoś Cię opuścił, gdy nie chce zaakceptować Ciebie takiego jakim w danym momencie Jesteś.
W idealnym układzie by było, gdyby pozwolili Ci jechać tam gdzie chcesz a nie jeden przez drugiego przekrzykiwać się co do kierunku jazdy, stylu czy prędkości. Nie jest możliwe by być sobą i spełnić wszystkie ich życzenia. Oni mogą, a właściwie powinni opuścić Twój autobus, jeśli im nie odpowiada to co robisz, lub jedziesz nie tam gdzie ktoś chce. Jeśli jesteś świadomym kierowcą, to będziesz jechał bezpiecznie, zwracając uwagę na to co się wokół Ciebie dzieje. Jadąc Tu i Teraz. Tylko od czasu do czasu spoglądając w lusterka wsteczne lub patrząc daleko do przodu.
Ty też odpowiadasz za stan techniczny pojazdu. Czy jest wystarczająca ilość paliwa, czy wszystko działa prawidłowo i czy jest czysto. Każda negatywna myśl, którą trzymasz zbyt długo przykleja się do wnętrza, brudzi szyby i lusterka. Gdy ich się nagromadzi zbyt dużo, trudno jest prowadzić i nie popełnić pomyłki.
W najlepszym przypadku jest to tylko dziura w jezdni, której nie zdążyło się ominąć. Często jednak zdarza się kolizja lub wypadek z dość poważnymi konsekwencjami. Obarcza się wtedy winą wszystko i wszystkich dokoła, zamiast spojrzeć na siebie, na swoje zachowanie jako kierowcy i na stan Twego pojazdu.
Często najtrudniejszymi towarzyszami w podróży są ludzie najbliżsi czyli rodzina. O ile z dziećmi sprawa jest dość prosta, gdyż to Ty je zabierasz w podróż i krok po kroku pokazujesz jak kierować ich własnymi pojazdami oraz jak o nie dbać, o tyle z dorosłymi się to komplikuje. Każdy, kto postanawia uczestniczyć w Twej podróży, ma za sobą pewien bagaż doświadczeń i przez ich pryzmat widzi i ocenia Twoją jazdę i kierunek w którym zdążasz.
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że życie to coś nieprzewidywalnego, a przez to cudownego w swej formie. Chcieli by oni by wszystko trwało niezmiennie, było skrystalizowane. Jadąc jednak autobusem życia, nigdy nie wiesz do końca co Cię czeka za najbliższym zakrętem.
Może ta ulica będzie pusta i oświetlona promieniami Słońca a może zamknięta przez roboty drogowe. W takim przypadku trzeba zawrócić i poszukać innej. I wtedy należy zaufać swemu wewnętrznemu przewodnikowi. A także uważnie obserwować drogowskazy i znaki dawane przez Wszechświat. Towarzysze podróży na niewiele się zdadzą. Każdy by chciał byś jechał w stronę jemu znaną a przez to wygodną.
Jeżdżąc wciąż po tych samych drogach staje się to jednak nudne i nie można w żaden sposób się rozwinąć, Choć i na nich czasem można spotkać niespodzianki, które zmuszają do zmiany trasy. Większość ludzi jednak, za wszelką cenę szuka powrotu do tego co zna, tracąc całe piękno Nieznanego. Patrząc na chmury, za każdym razem widzisz je inne. Fale nad brzegiem morza też są niepowtarzalne.
Zza kierownicy autobusu Życia można zobaczyć wiele, pod warunkiem podróżowania swoimi ścieżkami. Jadąc od czasu do czasu drogą główną, ale w większości poruszając się poza utartymi szlakami, odkrywamy tajemnice dla większości niedostępne.
Wyczyśćmy więc szyby i lusterka naszej percepcji i wyruszmy w naszą osobistą podróż na spotkanie z czymś nieznanym. Nie starajmy się jechać tam gdzie chcą inni, bo oni mają swoją drogę, która najczęściej nie pokrywa się z naszą, lub jest taka w niewielkim stopniu.
Życzę Wam wszystkim odnalezienia własnej trasy i wysadzenia na najbliższym przystanku tych, którzy chcą na siłę dostosować Was do ich oczekiwań.
Świętobor
0 komentarzy