
Ilustracja przedstawiająca Nemo i Roberta Noble, wygenerowana przez AI
Słowo wstępu niełatwo mi znaleźć. Bo Robert Noble to ktoś, kogo nie zna się dość. Czasem pisarz, a w jego książkach nie znajdują się przypadkowe litery. Budują one mapy albo drzwi do miejsc, do których czytelnik może dojść, jeśli odważy się zrobić pierwszy krok i przekroczyć próg nieznanego.
Czasem Czarownik, który pokazuje, że zwykłe życie wypełnione jest magią. A czasem zwykły człowiek odnajdujący magię w piciu kakao ceremonialnego.
Na co dzień cechuje go duża doza nieskazitelności wymieszanej z otwartym sercem i dużym kubkiem kawy. A gdy jest potrzeba, to skarcić i przeklnąć potrafi.
W śnieniu natomiast może być Skrzatem, Smokiem albo dryblasem z rozrośniętą klatą. A gdy znajdziesz się w potrzebie, w swoim najgłębszym koszmarze, a on usłyszy Twoje „wołanie”, to możesz być pewien, drogi Czytelniku, że przyjdzie do Ciebie z odsieczą.
Trudno jest więc umieścić go w jednym zdaniu. A myśli, które żyją w nim, czekają na pytania. Tak więc wywiad ten powstał, bym mógł przybliżyć sobie i Wam tę ciekawą postać jaką jest Robert Noble i usłyszeć to, co nie zostało jeszcze wypowiedziane. Zapraszam.
Nemo

fot. Nemo
1. Jeśli chodzi o samego Naguala Juliana, to zauważyłem, że sam często stawałeś okoniem do tego co On do Ciebie mówił, starałeś się podważać jego słowa lub buntowałeś się czemuś (jak choćby zasadność celibatu). Czy ta buntownicza postawa według Ciebie jest wadą czy może zaletą? Czy lepiej by było jakbyś nic nie kwestionował i był poprawnie posłuszny?
Tak, kwestionowanie zawsze leżało w mojej naturze poszukiwacza prawdy. Powiedziałbym, że to naturalne, ponieważ Nagual zazwyczaj zleca coś z czym się twój umysł nie będzie zgadzał. Celibat jest świetnym przykładem, większość osób jest tak wytresowana przez socjalizację, że nie ma opcji by weszli w celibat pozbawiając się przyjemności związanej z aktywnością seksualną. A to tylko jeden z nielicznych przykładów. Owszem, miałem w sobie głęboką wiarę, że Nagual ma rację, ale i tak musiałem sporo nacierpieć, przejść wiele walk by to w pełni pojąć.
Nie zawsze stawanie okoniem wobec słów Naguala było wskazane, nieraz bardzo przeszkadzało mi to na drodze do nieskazitelności. Czy było potrzebne? Najwyraźniej tak, skoro doprowadziło mnie do zrozumienia, że dziś mogę wchodzić „w ciemno” w to, co zleca mi Nagual. Z pełnym zaufaniem, nawet jeśli rozum podpowiada coś innego.
Odpowiadając więc na Twoje pytanie: buntownicza postawa bywa potrzebna, a czasem nie. Sztuką jest wyczuć właściwy moment, kiedy warto ją zastosować.
2. Czy postawa buntu jest potrzebna u człowieka, który chce rozwijać swoją świadomość, by móc podważać istniejący porządek? Bo Ty miałeś w sobie już pewne cechy charakteru, pewną postawę wobec świata, która według mnie pomogła Ci osiągnąć to co osiągnąłeś, już od najmłodszych lat.
Bez buntu nie ma chęci podważania czegokolwiek. Przyjmujesz to, co podają ci odgórnie, i śpisz dalej. Jeśli nie masz w sobie cech buntowniczych, skoro dobrze ci tak, jak jest, to zawsze pozostajesz w trybie pasywnym.
Trzeba jednak pamiętać, że bunt ma różne oblicza i potrafi być także szkodliwy. Jeśli wymyka się spod kontroli, może oddalać od celu, jakim jest rozwijanie świadomości.
3. Na ścieżce Wojownika, Duch cię testuje, rzuca pod nogi przeszkody. Czy po to by złamać Wojownika i pokazać mu, że jest słaby, czy raczej po to by pokazać mu jego słabości bo wie, że może je pokonać?
Mówienie o działaniach Ducha to jak próba opisania nieopisywalnego. Duch sprawdza niezłomność intencji człowieka i daje mu sposobność do rozwoju. Testuje go, by faktycznie sprawdzić, czy to, co robi, jest dla niego ważne. Nie po to, by udowodnić mu słabość, ale wręcz przeciwnie, by dać mu szansę zobaczenia, że jest piekielnie mocny.
4. Czytając Twoje książki, zawsze mi towarzyszy pytanie : ‘Dlaczego piszesz to co piszesz?’ Stosuję je do pojedynczych zdań, rozdziałów lub całych książek. Czy mógłbyś nam powiedzieć, czy jest jakiś klucz który można stosować, mieć na uwadze, zmierzając się z wiedzą Czarowników przekazywaną przez Ciebie?
Wszystko, co piszę, wypływa z wewnętrznej ciszy i jest przekazem Mocy chwili obecnej. Nie zastanawiam się, dlaczego akurat to mam napisać. Po prostu pojawia się impuls i podążam za nim. Czasami mam wrażenie, że muszę podzielić się konkretnym doświadczeniem, bo właśnie teraz ludzie potrzebują tej wiedzy.
A jeśli chodzi o klucz do zrozumienia wiedzy Czarowników – on istnieje i jest nim nasze SERCE.
5. Będąc nie tylko Robertem, który funkcjonuje w świecie ‘zwykłych ludzi’, jako pisarz, jako człowiek, który opłaca rachunki, kupuje produkty spożywcze, korzysta z technologii ale też Czarownikiem, który żyje w innych światach, potrafi być smokiem lub zaglądać w pustkę, jak mogą z pozoru tak różne życia łączyć się w jedno? I Czy jest to łatwe? Czy nie ma pokusy porzucenia jednego życia kosztem drugiego?
Nie jest to łatwe, dlatego właśnie moja nieskazitelność i postawa Wojownika trzymają to wszystko w ryzach. Oczywiście, że pojawiają się pokusy, że umysł chciałby pójść na łatwiznę. Oczywiście, że chciałoby się obcować tylko z Czarownikami, a nie ze „zwykłymi” słabymi ludźmi. Ale to właśnie całość wszystkich doświadczeń tworzy pełnię, a z tego Czarownik nigdy nie rezygnuje.
6. Wiedza o Czarownikach w Twoich książkach została czytelnikowi powoli dawkowana bo nie od razu się o nich dowiadujemy. I równie powoli czytelnik zapoznaje się z perspektywą widzenia rzeczywistości przez Czarowników. Często to może być dla niektórych odkrycie jakiego dokonał Kopernik. Czytelnik musi zatrzymać to co do tej pory budowało jego świat i otworzyć się na ruch tego z czego składa się rzeczywistość dla Czarowników. Uważasz że sposób w jaki patrzą na Rzeczywistość, te magiczne istoty, jest ostatecznym opisem tego co jest? Czy istnieją też inne tak odmienne systemy kognitywne, które wymykają się jakiejkolwiek interpretacji?
To ciekawe, bo w każdej mojej książce zawarta jest kompletna wiedza Czarowników. Oczywiście, ona progresuje z czasem – zarówno w moim przekazie, jak i w odbiorze Czytelnika, który angażuje się, by tę wiedzę pojąć.
Sposób widzenia Czarowników jest ostateczny, ale jednocześnie wymyka się opisowi. To coś, czego nie da się wyrazić słowami, lecz można tego doświadczyć. Większość innych systemów kognitywnych nakłada filtr i przez to nigdy nie dochodzi do pełnego zrozumienia. Jest wiele dróg do osiągnięcia samorealizacji, ale dla mnie ścieżka Czarowników z grupy Naguala Juliana jest najbardziej ekscytującą, jaka istnieje.
7. Czy dla Ciebie Robert istnieją w rzeczywistości, w której funkcjonujesz, odpowiedzi ostateczne? Takie które dają jedyną możliwą i zadawalającą odpowiedź? Jak chociażby pytania o sens życia, pytania o to czym jest Prawda, pytania o to czym jest życie, lub o to kim Ty sam jesteś?
Tak, zdecydowanie! Tym właśnie zajmują się Czarownicy z mojej grupy. Poszukują odpowiedzi na wszystkie te pytania i osiągają zamierzony cel! Dowiadują się tego wszystkiego w sposób bezpośredni, poprzez doświadczenie. To niesamowity wyczyn, ale jeszcze większym jest żyć nieskazitelnie, mimo wiedzy, którą posiadają.
8. Widzę w tym co robisz razem z Cris, na kanale YouTube lub jako pisarz albo jako osoba prywatna, jak dużo wkładacie w to serca i wysiłku. Moje pytanie zatem jest takie: dla kogo to robicie i dlaczego?
Bardzo się cieszę, że to dostrzegasz! Przyznaj się, oszczędzałeś energię? A może jesteś bliski śmierci i dlatego masz takie dobre widzenie? (śmiech) A tak na poważnie, masz rację. We wszystko, co robimy razem z Cris, wkładamy maksymalny wysiłek i działamy nieskazitelnie. Twoje pytanie brzmi typowo z poziomu umysłu, więc odpowiem dla niego: robimy to dla Ducha, dla siebie, dla ludzi. Wszystkie nasze działania wynikają z Miłości.
9. Zacytuję wypowiedź Naguala Juliana z „OOBE. Życie Realnym Mitem” : „Teraz gdy już o tym wiesz, będziesz musiał pracować dwa razy więcej, by cokolwiek sobie samemu uświadomić. Sam tego chciałeś” . Powiedz Robert z czym się wiąże niebezpieczeństwo z gotowymi odpowiedziami?
Tak, to bardzo istotny element rozwoju świadomości. Świadomość zawsze budzi się z naszego wnętrza, nawet jeśli impuls pochodzi z zewnątrz. Jeżeli Nagual mówi, że wyjaśnienia sprawią, iż będziesz musiał pracować ciężej, by dokonać odkrycia, to możesz być pewien, że tak właśnie jest. To trudne, zwłaszcza że nieustannie posługujesz się umysłem, a masz wyjść poza niego. Niebezpieczeństwo polega na tym, że gotowa odpowiedź nie działa jak magiczne zaklęcie, które zmienia wszystko.
Nagual czasami wyjaśniał mi pewne kwestie, ale brałem odpowiedzialność i wiedziałem, że będę musiał pracować ciężej, by w końcu samemu coś wiedzieć bez jego wyjaśnień. To była dziwna ambicja, którą musiałem nauczyć się pohamowywać. To było głupie z mojej strony, ale cóż, ten mój buntowniczy charakter w tym momencie mi nie pomagał. Nauczyłem się by nie popełniać takich błędów.
10. Osobiście uważam, co zresztą sam kiedyś powiedziałeś, że twórczość Carlosa Castanedy nie została poprawnie zrozumiana. Albowiem zawarł on w swoich książkach wiedzę praktyczną, którą czytelnik mógł wykorzystać do rozwoju własnej świadomości. Mowa jest na przykład o narzędziu jakim jest rekapitulacja.
Ty również dzielisz się z czytelnikiem wiedzą praktyczną. Wydałeś osobną książkę do praktykowania oobe („OOBE. Drugie Życie poza ciałem”) po to aby czytelnik mógł z teorii przejść do własnych doświadczeń i zweryfikować to o czym piszesz, doświadczyć Realnego Mitu. Nie masz zatem w sobie pewnego lęku, bądź frustracji, że Twoja twórczość, podobnie jak Carlosa zostanie niezrozumiana bądź źle zrozumiana?

fot. Robert Noble
Absolutnie nie mam żadnego lęku związanego z tym, czy moja twórczość zostanie dobrze zrozumiana, czy nie. Owszem z ludzkiego punktu widzenia byłbym tym bardzo sfrustrowany! Na szczęście jestem Czarownikiem i nie ma to większego znaczenia czy ktoś to dobrze pojmuje czy źle. Moje książki są Podarunkami Mocy dla tych co chcą żyć pełnią życia. Nie każdy tego pragnie! Ja już osiągnąłem swój cel – znam prawdę, znam odpowiedzi egzystencjalne, żyję w zgodzie z własnym sercem.
To czytelnikowi musi zależeć na tym, by stać się nieskazitelnym Wojownikiem i zrobić wszystko, by prowadzić ekscytujące, szczęśliwe życie. Większość nie zrozumie tego, co przekazuję – a powodem jest brak energii.
11. Jakbyś mógł powiedzieć w jednym zdaniu dlaczego nie ma drogi na skróty w świecie Czarowników?
Droga na skróty jest dla słabych i nigdy nie przynosi trwałych efektów, dlatego w świecie Czarowników po prostu nie istnieje.
12. W „OOBE. Życie Realnym Mitem” Powiedziałeś sam, że poukładałeś sobie swoje codzienne życie w taki sposób aby praktyka była na pierwszym miejscu. Powiedź czy dla zwykłego człowieka, który chce kroczyć ścieżką Czarowników istotne jest właśnie to aby ustawić sobie własne priorytety właśnie w ten sposób?
Tak, ustalenie priorytetów jest sprawą najwyższej wagi. Jeśli wiesz, o co walczysz, jeśli wiesz, że twoje życie i świadomość są najważniejsze, zrobisz wszystko, by osiągnąć cel. Nie mówię, że to łatwe – by zmienić dotychczas uporządkowane życie. Mówię, że to konieczne.
13. Czy zauważasz podobieństwa między sobą – Czarownikiem a byciem filozofem?
Jako Czarownik mogę być filozofem i posługiwać się słowem czy górnolotnymi hasłami. Natomiast filozofowie nie są Czarownikami. Filozofowie opierają się na koncepcjach umysłu, na analizie i spekulacji. Czarownicy natomiast bazują na działaniu, na bezpośrednim doświadczeniu, które weryfikuje każdą myśl.
Filozof pyta: „Czym jest rzeczywistość?”. Czarownik wchodzi w nią i sprawdza to sam, dzięki czemu wie jak jest.
Zatem nie ma podobieństw, są różnice.
14. Czy w chwilach gdy przebywasz w obecności innych Czarowników z grupy Naguala Juliana, dominuje cisza czy rozmowy?
Bardzo ciekawe pytanie. Z Czarownikami bywa różnie, czasem jesteśmy w całkowitej ciszy, a czasem jest głośno i dominują zaciekłe rozmowy. Wszystko zależy od sytuacji, kontekstu i misji. I właśnie ta zmienność jest piękna.
15. Kiedyś zapoznałem się z książką, pt. „Tao fizyki”. Było w niej powiedziane że mistycy wschodu znacznie wyprzedzają w swoich wierzeniach i sposobie patrzenia na świat, zachodnich naukowców. Często bywało tak że to co mistyk poznał przez swoje bezpośrednie doświadczenie, naukowiec z zachodu odkrywał po wielu latach badań i to raczej z perspektywy obserwatora eksperymentu niż przeżycia osobiście danego doświadczenia. Jak to jest z Czarownikami? Jak bardzo ich wiedza i osobiste doświadczenie wyprzedza wiedzę współczesnej nauki świata ‘zachodu’ ? Czy uważasz że nastanie moment kiedy zrozumienie Czarowników zrówna się ze zrozumieniem świata nauki?
Nauka, choć ma wiele do zaoferowania, często gubi się w swoich interpretacjach. Fizyka kwantowa świetnie opisuje pewne zjawiska, naukowcy podejrzewają różne kwestie, a to, co dla nich jest dopiero hipotezą, dla Czarowników bywa oczywiste. To, co biorą za pewnik, Czarownicy znają z własnego doświadczenia.
Naukowcy niekiedy doszukują się boskiej ingerencji w zjawiskach, przykładem może być Albert Einstein, który mówił o „Bogu, który nie gra w kości”, albo Max Planck, twierdzący, że u podstaw materii istnieje świadoma, inteligentna siła.
Czarownicy wiedzą to, czego nie da się udowodnić naukowo, a mimo to, żyjąc w świecie fizycznym, korzystają ze wszystkich dobrodziejstw nauki.
16. Czy myślisz, że Czarownik może się jeszcze czymś zaskoczyć — czy już widział i doświadczył wszystkiego, i to co jest, nie jest dla niego niczym co mogłoby go zaskoczyć?
Czarownik, choć był świadkiem wszystkiego, wciąż potrafi dać się zaskoczyć. Czarownicy żyją tak by dawać się zaskakiwać i smakować życie.
17. Czy pisząc swoje książki, w ten sposób rekapitulujesz swoje życie? Czujesz, że po napisaniu coś się zamyka? Bo wiem, że Czarownicy są praktyczni więc mogą wykorzystywać różne sposobności do wielu celów.
Haha, uwielbiam twój styl, Nemo. To naprawdę fajne uczucie, gdy można ugrać jak najwięcej. Oczywiście, że wykorzystuję to także w ten sposób – by od razu poddać swoje przeżycia rekapitulacji.
18. Gdyby wszystkie twoje książki spłonęły, czy czułbyś, ból jaki może czuć matka po starcie swojego dziecka, czy raczej jeden łyk kawy wystarczyłby, by wypłukać smak goryczy z ust?
Wszystkie opcje są możliwe. Gdyby doszło do takiej sytuacji, wybrałbym taką reakcję, która byłaby dla mnie najlepsza, najbardziej korzystna i zrobiłbym to w sposób nieskazitelny. A znając siebie, pewnie tak bym się wnerwił, że napisałbym je od nowa… jeszcze lepiej. Następnie zrobiłbym łyk kawy z lajonem, żeby spłukać resztki goryczy.
19. Kiedy dzielisz się swoją wiedzą, robisz to po to, by inni podążali za Tobą, czy po to, by się zgubili i odnaleźli na nowo prawdziwych siebie?
Dzielę się swoją wiedzą, by zainspirować czytelnika do zmiany, by dać mu impuls, który może odmienić jego życie i pomóc odkryć własną moc. Być może niektórzy najpierw się pogubią, ale właśnie po to, by odnaleźć się na nowo. Moje książki pisane są po to, by człowiek odczuł w nich moje wsparcie.
20. Co jest bardziej szalone: być pogrążonym we śnie, czy udawać, że się jest obudzonym?
To pytanie od filozofa? Więc odpowiem jak filozof: bardziej szalone jest udawać, że jest się obudzonym, bo to podwójne złudzenie: sen nieświadomy w nieświadomym śnie.
A teraz odpowiem jak Czarownik: Prawdziwym szaleństwem jest marnowanie daru świadomości. Szalone jest przejść przez życie, nie budząc się ani we śnie, ani na jawie, i nigdy nie dowiedzieć się kim się naprawdę jest.
Rozmowę o świecie Czarowników z Robertem Noble poprowadził Nemo.
Wszystkie książki Roberta Noble możesz nabyć w sklepie szamaskiebeben.pl
Przeczytaj także:
6 komentarzy
Miłek · 12 września, 2025 o 8:19 pm
Wow! Świetne pytania i super odpowiedzi. Dzisiejszego dnia ten fragment trafia do mniej najbardziej „Testuje go, by faktycznie sprawdzić, czy to, co robi, jest dla niego ważne. Nie po to, by udowodnić mu słabość, ale wręcz przeciwnie, by dać mu szansę zobaczenia, że jest piekielnie mocny.” Dziękuję za wywiad Robert and Nemo 😀
Nemo · 12 września, 2025 o 10:01 pm
Nadal czuję niedosyt. Żądza pytań i odpowiedzi wzrasta. Robert jako rozmówca, dużo może zaoferować. Mam w pamięci nr 9 więc nie będę Go dręczył kolejnymi pytaniami. Przynajmniej na razie 🙂 Odpowiedzi Roberta dobrze jest poczytać parę razy, wniknąć w nie by dobrze zrozumieć, sam nadal je chłonę.
Matlej · 12 września, 2025 o 11:04 pm
Brawo Nemo!
Świetne pytania. Najważniejsza teraz dla mnie jest kwestia dostawania gotowych odpowiedzi i konieczność podjęcia w związku z tym podwójnego wysiłku aby przyswoić i w pełni zrozumieć przekazywaną wiedzę. Doświadczenie bezpośrednie w tym kontekście oszczędza energię zatem jest bardziej nieskazitelne.
tlc · 12 września, 2025 o 11:08 pm
Naprawdę świetny zestaw pytań. I równie ciekawe odpowiedzi ale moim absolutnym faworytem na dziś wieczór 🙂 jest oczywiście pytanie nr 1. Zapewnie dlatego że zawsze we mnie tkwilo, a nie udało mi się go wypowiedzieć na glos. Dziękuję. Emo że je zadałeś , i dziękuję Robert za odpowiedź.
IRN · 27 września, 2025 o 4:07 pm
cieszymy się, że wywiad się podobał i rozwiał twoje wątpliwości co do pytania 1 🙂
tlc · 12 września, 2025 o 11:11 pm
No i pytanie zamykające wraz z odpowiedzią czarowniczą, daje do myślenia.