Nie każdy w energetyczną moc drzew musi wierzyć. Warto jednak spróbować przekonać się samemu o pozytywnych właściwościach, jakie dają drzewa. Najkorzystniejszy wpływ na ludzki organizm ma dąb, buk, brzoza, kasztanowiec i lipa, a niekorzystny: topola, wiąz i osika. Te ostatnie zamiast dodawać nam energii, podobno ją nam zabierają. Te pierwsze natomiast:
DĄB wzmacnia organizm, poprawia krążenie krwi, przywraca energię życiową; kontakt z dębem polecany jest przede wszystkim osobom, które są przemęczone, były chore lub mają osłabiony organizm z innych przyczyn oraz tym wszystkim, którym chęć do życia uleciała jak z przebitego balonika.
BUK pomaga odzyskać pewność siebie, uspokaja; pozytywnie wpływa też na naszą koncentrację, pobudza krążenie. Jeśli straciliśmy pogodę ducha, kontakt z tym drzewem pozwoli nam ją przywrócić. O przytuleniu się do buka powinni pomyśleć przede wszystkim pesymiści, osoby „po przejściach” oraz ci, którzy nie radzą sobie ze stresem.
BRZOZA uważana za najbardziej przyjazne drzewo człowiekowi – neutralizuje szkodliwe promieniowanie i tak jak buk – uspokaja, napełnia wewnętrznym spokojem. Brzoza może też wzmocnić nasz organizm, zlikwidować napięcia, przyspieszyć gojenie ran. Kontakt z tym drzewem polecany jest szczególnie osobom, które nie mogą pochwalić się dobrym samopoczuciem, i tym, którzy szukają inspiracji twórczej.
KASZTANOWIEC oddala niepokoje, pomaga w bezsenności, przywraca wiarę we własne możliwości, twórczo wpływa na intelekt.
LIPA sprawia, że nasz umysł lepiej funkcjonuje: jesteśmy bardziej twórczy, rozsądni, przepełnieni wewnętrzną harmonią, odprężeni, spokojni. Lipa to dla rodziny ochrona, dla artysty – źródło niekończącego się natchnienia.
Inne gatunki leczniczych drzew
Dąb, buk, brzoza, kasztanowiec, lipa – to piątka naszych największych przyjaciół. A co z innymi gatunkami? Może nie tak bardzo, jak już wymienione, ale też nam mogą pomóc.
Jodła przywraca pozytywny stosunek do otoczenia. Sosna uspokaja skołatane nerwy, dodaje energii życiowej i pomaga w leczeniu górnych dróg oddechowych. Wierzba nastraja pozytywnie, akacja dodaje energii i mobilizuje do pracy.
Czyste powietrze, zdrowy nos.
Drzewa wydzielają coś, co naukowcy nazywają fitoncydami. Fitoncydy to związki wytwarzane przez rośliny (więc nie tylko przez drzewa) w liściach, nasionach i korzeniach. Fitoncydy to lotne substancje, które nie tylko hamują rozwój bakterii i grzybów, ale też je unicestwiają. Najpopularniejszymi roślinami produkującymi te związki są: cebula, czosnek, czarna porzeczka; natomiast wśród drzew: brzoza, dąb, orzech i sosna.
Ale na tym nie koniec. Badania nad fitoncydami wykazały, że te ekologicznie aktywne substancje oczyszczają powietrze z różnego rodzaju zanieczyszczeń, poprawiają jakość powietrza i odkażają górne drogi oddechowe (te właściwości ma mieć szczególnie sosna). Biorą też udział w jonizacji powietrza (jony ujemne poprawiają m.in. samopoczucie, zwiększają zdolność koncentracji, zmniejszają uczucie bólu). Dlatego właśnie, kiedy idziemy na spacer do lasu, tak dobrze (czytaj: lekko i świeżo) się czujemy.
Zresztą…
O dobroczynnym działaniu lasu nie trzeba chyba nikogo przekonywać. W końcu to ogromna fabryka tlenu: jedna dorosła sosna „produkuje” tlen niezbędny do życia trzech osób, a wszystkie lasy skupione na naszej planecie zaspokajają połowę zapotrzebowania na tlen wszystkich ludzi i zwierząt (rocznie wytwarzają tego tlenu około 26 miliardów ton!). Lasy absorbują też dwutlenek węgla – jeden hektar lasu wchłania rocznie 140-250 ton tego związku.
Wróćmy jednak do cudownej mocy poszczególnych drzew, ponieważ nie odpowiedzieliśmy na jeszcze jedno pytanie: „Jak wydobyć z drzew ich energię, by mogła na nas spłynąć bez przeszkód?”.
Wsłuchaj się w śpiew liści
By skorzystać z energii wybranego przez nas drzewa (a wybrać należy to zdrowe, mocne, bez zeschniętych liści i wolne od pasożytów, na przykład jemioły), wystarczy się do niego przytulić, objąć rękoma, oprzeć plecami lub po prostu usiąść przy nim, zamknąć oczy, wsłuchać się w szum liści i… zacząć z nim rozmowę.
Źródło: Tu