OOBE
Drugie życie poza ciałem

Kilka tygodni temu zauważyłem w zapowiedziach Wydawnictwa Illuminatio książkę pt. “OOBE”, autorstwa Roberta Noble. Z jakiegoś tajemniczego powodu ciągła mnie do siebie, mimo, że nawet zupełnie nie kojarzyłem zagranicznie brzmiącego nazwiska autora. W zeszłym tygodniu nastąpiła jej premiera i tak kilka dni temu trafiła w moje ręce. Z początku niczego nie oczekiwałem. Dopiero gdy wypakowałem książkę, przeczytałem co jest napisane na jej odwrocie.

Nagle mnie oświeciło – “Zaraz… Przecież Robert Noble to jest ten polski obemaniak!” – nie wiem, jak mogłem tego nie skojarzyć. Przecież kiedyś czytałem wszystkie jego artykuły i słuchałem wszystkich nagrań. Dosłownie cofnąłem się o kilka lat wstecz, kiedy to natarczywie próbowałem dokonać OOBE, ale niewiele z tego rozumiejąc, nie osiągałem wielkich sukcesów. Już wtedy pierwszy raz spotkałem się z Robertem Noble i jego internetowym kursem mailowym. Był to rok 2008 i wtedy też w postaci e-booka wydana została pierwsza edycja “OOBE”. Po ponad 6 latach doczekaliśmy się poszerzonej wersji w druku, w bardzo dobrej formie.

Treść książki skupiona jest na (tak, zgadliście) OOBE, czyli out of body experience, a inaczej – na projekcji astralnej. OOBE zostało spopularyzowane na zachodzie przez niejakiego Roberta Monroe, który opisał w trzech książkach swoje pozacielesne doświadczenia i badania na ich temat. Stamtąd przybyło ono do Polski, do takich osób jak Robert Noble, który teraz przekazuje nam praktyczne wskazówki jak “wychodzić z ciała”.

Książkę “OOBE” można podzielić na trzy zasadnicze części. W jednej z nich autor opowiada o różnych doświadczeniach, pokazując czytelnikowi, jak to wszystko mniej więcej wygląda. W drugiej widzimy natomiast spis rzeczy, które mają wpływ na wywołanie projekcji i jej przebieg. Niektóre czynniki są oczywiste, ale na niektóre niełatwo byłoby wpaść, nie posiadając doświadczenia autora. Z punktu widzenia maga jest to chyba najużyteczniejsza część książki.

Trzecia część opisuje metody, jakimi można wychodzić z ciała. Co ważne, opisywany jest też cały proces “wychodzenia”, począwszy od usypiania ciała, aż po dostrajanie zmysłów poza nim. Trzeba tu podkreślić wagę wizualizacji, która jest w “dostrajaniu” najważniejsza. Te rozdziały będą grać największą rolę u początkujących podróżników astralnych.

Poza tym, Robert Noble podkreśla wagę takich rzeczy jak trening i dyscyplina. Nie można myśleć, że wszystko stanie się ot tak, że położymy się spać i już. Trzeba ćwiczyć najczęściej jak się da, notować swoje sny i rozwijać świadomość w życiu codziennym. Poruszone zostają też tematy lęku przed OOBE oraz porażek. Dla maga te kwestie nie są istotne, ale osobom niezwiązanym z magią z pewnością te rozdziały pomogą.

Podsumowując, “OOBE” to naprawdę dobra książka. Jedną z jej największych zalet jest to, że jest zorientowana przede wszystkim na praktykę (do której można się też szybko zabrać, bo krótko czyta się jej 164 stron). Oczywiście brak teorii to po części również wada, dlatego osobom zupełnie niezorientowanym w temacie polecam najpierw przeczytać trylogię Roberta Monroe. “OOBE” natomiast serdecznie polecam wszystkim innym pasjonatom astralnych podróży. Moja ocena to 4/5.

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *